
Jakkolwiek powieściowe Metro bardzo mnie zniechęciło do Glukhovskiego (wtórność, komercja, brak świeżych pomysłów, odgrzewanie starych kotletów i akcja jak scenariusz do gry komputerowej, fuj...) ,to jestem zadowolony, że sięgnąłem do jego opowiadań. Dowcipna inteligentna satyra. Oryginalności tu nie za wiele, ale zgrabnie napisane i dowcipnie spuentowane. Zdecydowanie polecam.
No i dzięki tym opowiadaniom postanowiłem raz jeszcze sięgnąć do Glukchovskiego i przeczytać jego Futu.re z nadzieją, że dojrzał wreszcie do pisarstwa powieściowego.