- No tak, bierzemy najtańszą, i co z tego? To znaczy, że można nam wciskać jakąś lewiznę? Specjalnie wziąłem od razu drugą butelkę - niech sobie nie myśli, że jesteśmy ograniczeni finansowo.
- Dumny z ciebie człowiek, Ilicz - skinął mu głową Sławik, rozklejając spierzchnięte usta. - I dalekowzroczny. Może pójdziemy od razu kupić parówki?